"W pułapce losu" Virginia C. Andrews Wydawnictwa Prószyński i S-ka to już 4 tom sagi o rodzinie de Beers.
"Światem Grace Houston były bazy marynarki wojennej, gdzie kolejno służył
jej ukochany ojciec, oficer lotnictwa. Dziewczyna, zmuszona do ciągłej
zmiany szkół i rozstań z przyjaciółmi, ma dosyć tułaczego życia i marzy o
zamieszkaniu w jednym miejscu. Nie wie, że marzenie się spełni, lecz
cena będzie okrutna…
Kiedy ojciec ginie w katastrofie śmigłowca,
świat Grace i jej mamy Jackie Lee wali się w gruzy. Przenoszą się do
bogatego, snobistycznego Palm Beach, by tam zacząć nowe życie. Skromna
córka oficera trafia do prywatnej szkoły, gdzie stroje i samochody liczą
się bardziej niż nauka. Na dodatek jej matka szybko ulega czarowi tego
blichtru. Wkrótce Jackie Lee poślubia dżentelmena – milionera, Winstona
Montgomery’ego, który wprowadza ją do bogatej socjety. Teraz jej
marzeniem staje się wydanie córki za mąż równie korzystnie. Grace, siłą
wpychana w świat balów i fortun, ma ochotę zamknąć oczy i schować się w
kąt.
Stopniowo świat Grace nabiera barw, ale zły los znów
atakuje z mroku. Niedługo potem w życiu Jackie Lee pojawia się młody i
przystojny Kirby Scott, zwabiony fortuną pięknej wdowy… i młodzieńczym
urokiem jeszcze piękniejszej córki. Czy los uderzy po raz trzeci?"
Ta książka nie jest to kontynuacja losów, ale wyjaśnienie ich wcześniejszego potoczenia. Mianowicie historia jest napisana z punktu widzenia Grace- rodzonej matki Willow. Poznajemy jej przeszłość, której do tej pory nie znaliśmy. Grace Houston nie mogła liczyć na łatwe życie. Dzieciństwo spędziła u boku ojca, który był oficerem marynarki wojennej i wciąż zmieniali swoje bazy. Tym samym Grace ciągle musiała
zmieniać szkoły oraz opuszczać dopiero co poznanych kolegów i koleżanki. Jej marzenie było jedno- być na stałe w jednym miejscu. Nie spodziewała się, że nastąpi to tak szybko, jednak wiele ją to kosztowało. Wraz z wiekiem
zaczęła marzyć o tym, by w końcu osiąść w jednym miejscu.
Autorka po raz kolejny zachwyciła mnie swoją powieścią, a nie ominęłam ani jednej od czasu "Kwiatów na poddaszu". Polecam po raz olejny książki Andrews, które czyta się lekko i przyjemnie, a opisywane historie pochłaniają czytelnika na całego :) Mam nadzieję, że kolejna saga pojawi się już niebawem :)
Uwielbiam wszystkie sagi V.C.Andrews, szkoda tylko, że niektóre są tak ciężko dostępne. Zosia
OdpowiedzUsuńjak dla mnie ta saga była najgorsza, choć nie mówię, że słaba. Jednak poprzednie dużo bardziej wciagaly.
OdpowiedzUsuń