"Wiedźma duszone w winie" wydawnictwa Filia to książka, która mnie zachęciła do przeczytania właśnie swoim nietypowym tytułem. Po przeczytaniu dopiero można zrozumieć co autorka miała na myśli :)
"Bożena – stateczna pani menadżer jednego z banków – prowadzi
uporządkowane, choć dość przewidywalne życie, w którym nie ma miejsca na
szaleństwa. Nieoczekiwanie dziedziczy po wuju nieruchomość w małym
miasteczku i odtąd już nic nie będzie takie samo. Tym bardziej, że
nieruchomość jest dość nietypowa i ma swoje tajemnice. Zawsze elegancka
Bożena stawia się na miejscu i musi zmienić pantofelki na gumiaki. I nie
tylko. Zmiany w jej życiu zajdą na znacznie głębszych płaszczyznach i
będą dotyczyć serca, które (dotychczas zimne i nieporuszone) zaczyna bić
mocniej. A są ku temu… dwa dorodne powody. Bożena musi więc mądrze
wybrać, choć ma coraz mniej czasu. W odziedziczonym budynku działa małe
bistro, w którym może sprawdzić się jako kucharka – podejmuje więc
wyzwanie. Okazuje się również, że miasteczko tylko pozornie jest oazą
spokoju: dojdzie w nim do szeregu zdarzeń, które wstrząsną mieszkańcami.
Bożena ma z tym ścisły związek…"
Bożena pracuje w banku, praca jest jest głównym priorytetem. Choć nie ma męża to jakoś szczególnie jej go nie brakuje, w każdym razie radzi sobie całkiem dobrze. Pewnego dnia dowiaduje się, że otrzymuje spadek po zmarłym wuju, z którym wcale nie miała kontaktu. Wraz z danym przyjacielem wuja otrzymują w spadku dworzec. Wszystko by było proste, gdyby nie to, że żeby przyjąć spadek musi się przeprowadzić na wieś- taki jest warunek. Nie jest to wymarzone miejsce, początki nie są łatwe. Goście przychodzą i oczekują pysznego jedzenia, tutaj akurat Bożena sobie całkiem nieźle radzi. Jakie przygody przytrafią się jeszcze w nowym miejscu? Czy podoła ? Dzieje się tu naprawdę wiele, a każdy z bohaterów ma swój indywidualny charakter żeby poznać dalsze losy Bożenki i jej przygód musicie się zagłębić w tej lekturze.
Można powiedzieć, że to komedia kryminalna. Autorka porównywana jest do Chmielewskiej, czy się z tym zgadzam? Może i trochę tak, choć nie ukrywam, że twórczość Chmielewskiej nie jest moim numerem jeden :) Tak samo, tutaj.... powieść całkiem sympatyczna, łatwo się czyta, jednak to nie jest to co lubię najbardziej. Brakowało mi tego czegoś, jakiegoś pazura, albo jakiś emocji, chwili niepewności....
Przezabawna powieść
OdpowiedzUsuń