"Za stare grzechy" to pierwszy tom sagi Śnieżna Grań wydawnictwa Prószyński i S-ka.
"Rodzina Stachowiaków od wielu lat zarządza stacją narciarską na Podhalu.
Rozległe interesy idą świetnie do chwili rodzinnego nieszczęścia.
Rodzina musi stawić czoła nowej rzeczywistości, ponadto każdemu jej
członkowi mocno komplikuje się życie osobiste. A wszystko to na tle
wymagającego troski biznesu – czyli ukochanego pensjonatu Szarotka i
popularnej stacji narciarskiej Śnieżna Grań."
Główna bohaterka Lola wraz z bratem Edkiem i mamą Anielą prowadzą pensjonat, a wraz z nim wyciąg kolejek. Wciąż się rozbudowują, powiększają, a w każdy weekend dodatkowo organizują wesela i inne imprezy. Roboty mają co nie miara. Lola ma dziecko z księdzem, który wolał zostać przy swoim zawodzie i nie interesował się wcale była partnerką i swoim dzieckiem. Do czasu.... Pewnego dnia Mania zaczęła wypytywać o swojego ojca, dlatego Lola postanowiła napisać do niego maila, który pozostał bez odpowiedzi. Pewnego dnia będąc w Krakowie zajrzała na plebanię i tam się dowiedziała, że ksiądz Tadeusz ma raka i leży w szpitalu. Wszystko nagle się zmieniło. Lola czując litość odwiedziła ojca swojego dziecka. Co dalej się wydarzyło, to już sami musicie przeczytać. A powiem Wam, że warto. Ta historia to tylko jedna z wielu, które się tutaj wydarzyły. Nie ukrywam jednak, że każda akcja zaskoczyła mnie swoim zakończeniem. Z wielką przyjemnością sięgnę po drugi tom i poznam dalsze losy mieszkańców Śnieżnej Grani.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz