Seria książeczek o Emi wydawnictwa Wilga już jest pewnie Wam znana, bo do tej pory ukazało się już kilka książek z tej serii. Emi, a właściwie Stanisława Emilia Gacek wraz z koleżankami założyła Tajny Klub Superdziewczyn. Później dołączył do nich jeden chłopak, więc i nazwa klubu musiała ulec zmianie na Tajny Klub Superdziewczyn i Jednego Superchłopaka.
Celem tego klubu było- nigdy więcej nudy, czyli dziewczyny robiły wszystko by tylko się nie nudzić. W książce "Emi Idą Święta" celem są święta na luzie, czyli takie, które Tajny Klub zrobi sam. Mało tego, ma nie być mycia okien, pucowania podłogi, ściągania każdej pajęczyny, robienia wielkich zakupów na zapas, bo to wszystko ma być na luzie. Dokładniej mówiąc, żadnych kupnych potraw i dekoracji świątecznych, wszystko musi być domowe, a dekoracje DIY. Już tłumaczę co oznacza DIY- Do It Yourself, czyli zrób to sam. Na końcu książki znajdziemy wiele pomysłów na dekoracje DIY, np. krasnale z szyszek, rożki pełne różności czy świąteczne girlandy.
Każdy przyniósł z domu co mógł i mu przyszło na myśl, by te święta były wyjątkowe- szyszki, cukierki, ozdoby, przepisy na świąteczne pyszności itp... Wiele osób zaangażowało się w ten projekt, a babcia okazała się mistrzynią w robienie rzeczy typu "zrób to sam". Nie obyło się jednak bez kilku przygód, który przytrafiły się podczas świątecznych przygotowań. A na koniec Tajny Klub dostał prezenty wykonane metodą DIY, które chyba ucieszyły wszystkich najbardziej :)
Książkę pochłonęłam z córką bardzo szybko, przygody Emi bardzo nas wciągnęły. Dziewczyny są tak sympatyczne, że nie da się ich nie lubić. A my już planujemy zakup kolejnej książki Emi :)
wspaniałe są te książki, mamy wszystkie😊
OdpowiedzUsuń