"Pół na pół" wydawnictwa Prószyński i S-ka mnie osobiście pochłonęła na całego :)
"W życiu rodziny Stachowiaków nadal wiele się dzieje. Nikt nie może
przewidzieć nadciągających problemów. Podhalański pensjonat Szarotka
niezmiennie tętni życiem, a na stacji narciarskiej zachodzą kolosalne
zmiany. Również w życiu prywatnym bohaterowie nie mogą liczyć na nudę.
Edek rozwija skrzydła jako biznesmen. Wraz z Agnieszką spodziewają się
dziecka. Aniela traci głowę dla nowej miłości, a Nastka co chwila wpada w
nowe tarapaty.
Lola układa sobie nareszcie relacje z ojcem Mani i nie tracąc nadziei, szuka szczęścia gdzie indziej.
Czy młoda kobieta wreszcie zrozumie, co w życiu naprawdę ważne? Czy
nareszcie poskłada w całość swoje serce potłuczone na kawałki? Andrzej,
Bruno, Piotr… Który z nich okaże się jej najlepszym wyborem?"
"Pół na pół" to druga część Śnieżnej Grani, choć pierwsza część bardzo mi się podobała, to ta zachwyciła mnie jeszcze bardziej. Agnieszki - narzeczonej Edka nikt od początku nie lubił, stąd też mnie osobiście nie urzekła sympatią do siebie. I tak później okazała się zdrajczynią. Natomiast główna bohaterka Lola przechodzi wiele rozterek, wpada w jednej tarapaty pod drugim. Co chwilę ma problemy jak nie ze zdrowiem córki, to z problemami firmy, bratem, siostrą, a nawet przyjacielem i na końcu z miłością- Brunem. Każdy zawodzi na pełnej linii. Nawet własna matka, która wpada na pomysł sprzedania całego dorobku życia. Jednak Loli kibicowałam od początku i czułam, że w końcu jej się uda, że jakoś się ułoży.... Koniec książki zbił mnie kompletnie w tropu, a z nim legły moje wszelkie nadzieje na dobre zakończenie.... Nie mogę Wam tego zdradzić :) Jednak zdradze Wam tylko tyle, że udało się jakoś wszystkim pozbierać i dogadać ;)
Polecam serię Śnieżną Grań :)
zapowiada się na fajną sagę,zapisuję😎 Jadzia
OdpowiedzUsuń