Książka "Holly" Stephen King

 

"Holly" Stephena Kinga wydawnictwo Prószyński i S-ka to pozycja, którą koniecznie musicie mieć na swoich półkach w domu.  "Holly" to wspaniały kryminał. Teoretycznie powinno najpierw przeczytać się "Pana Mercedesa", ja jednak tego nie zrobiłam :) Holly jest prywatnym detektywem. Gdy zwraca się do niej Penny Dahl o pomoc  w odnalezieniu córki to Holly najpierw delikatnie odmawia, jednak po kilku dniach decyduje się zmierzyć z tą sprawą. Po nitce do kłębka dochodzi, że nie tylko Bonnie zaginęła, ale również inne dzieciaki zostały uprowadzone. Uprowadzone, a potem również zabite i zjedzone... Tak, tak... dość drastycznie to wszystko przebiega...

"Holly" nie jest to taki typowy kryminał dla mnie, dlatego, że nie ma tu dochodzenia kto porwał, kto zabił... kto za tym wszystkim stoi i dlaczego to robi... nie, nie... tutaj cały obraz mamy od początku jasny. Wiemy, że uprowadza dość wiekowe małżeństwo, które ma nierówno pod sufitem... swoje ofiary karmi surową wątróbką i poi małymi ilościami wody, a potem z ich wnętrzności robią sobie kotlety i desery... fuujj.... To pytanie nasuwa się jedno... co tu właściwie tak mnie wciągnęło w tej książce? Już Wam mówię... wciągnęła mnie postać samej Holly - detektyw... czy uda jej się dojść do tego kto uprowadza? A ostatnie 100 stron to czytałam z wypiekami na twarzy...

Choć książka jak to często bywa u mistrza Kinga nie należy do najcieńszych, bo ma ponad 500 stron to czyta ją się naprawdę wyjątkowo szybko, a fabuła wciąga niemal od początku... ja na pewno po jej przeczytaniu przez jakiś czas nie zjem wątróbki, jakoś źle mi się teraz kojarzy:D Zrozumiecie co mam na myśli, jeśli się oddacie tej lekturze :) Polecam z całego serca :D