Cała akcja zaczyna się od śmierci nestorki, pochodzącej z majętnego rodu Fabiańskich. W całym domu panuje wielka żałoba. Całe miasto jest poruszona i zaciekawione wszelkimi przygotowaniami do pogrzebu. Co najważniejsze to ... testament.
Zaciekawiła mnie bardzo postać Bożeny, przebojowej dziennikarki, dość wścibskiej. Taka, która zawsze musi wtrącić swoje trzy grosze.To właśnie ona widziała po raz ostatni żywą seniorkę... pytanie czy aby na pewno żywą? Dlatego pierwszym podejrzanym właśnie jest Bożena. Sama nie wierzy w śmierć naturalną, przez co angażuje się w prywatne śledztwo. Do czego to doprowadzi? Co odkryje dziennikarka?
Fabuła dość ciekawa i niemal zachęca do dalszego czytania, Od książki nie można się oderwać. Pełna zwrotów akcji, emocji i chwil grozy. Niepokój, który nam towarzyszy świadczy tylko i wyłącznie o tym, że to jest kryminał z krwi i kości. Podobała mi się również spora dawka humoru zaserwowana nam przez autorkę. Sprawiło to, że książkę czytała się jeszcze bardziej przyjemniej, bo można było się czasem uśmiechnąć pod nosem :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz