Do przeczytania tej książki skłoniła mnie ekranizacja na Netflixie z Julią Roberts. Lubię czytać książki, a później oglądać ich ekranizację (nigdy odwrotnie :)). Książki zawierają zdecydowanie więcej szczegółów i wyrażają więcej emocji.
Amanda i Clay wraz z dziećmi pragną przez tydzień wypocząć i oderwać się od rzeczywistości w wynajętym luksusowym domu w Long Island. W środku nocy odwiedzają ich właściciele tego domu, pragną przekazać im pewną wiadomość. Oświadczają, że cały Nowy Jork ogarnęła ciemność i nie działa żadne urządzenie elektroniczne. Małżeństwo zaczyna się zastanawiać czy wierzyć parze, czy ich domu naprawdę jest pogrążony w mroku?
Przed Amandą i Clayem jest niełatwe zadanie, muszą podjąć decyzję czy zostają czy wracają. Nie mając dostępu do internetu, telefonów nie mogą w żaden sposób się dowiedzieć czy ciemnoskóra para mówi prawdę...
Książka jest napisana głównie jako przemyślenia bohaterów, brakowało mi tutaj trochę komunikacji, dialogów między bohaterami, coś co by ożywiło tą książkę. Nie wyobrażam sobie filmu bez takiej właśnie formy, a opierającego się tylko na przemyśleniach.
Choć pomysł na fabułę bardzo fajny i zapowiadało się naprawdę bardzo dobrze. Czyta się szybko i dość przyjemnie. Tak naprawdę czytając ogarnia nas wielka niepewność, nie mamy pojęcia co się wydarzy. Fajne jest to, bo towarzyszy nam pewien dreszczyk emocji. Ma w sobie coś fascynującego i ciekawego. Bardzo jestem ciekawa ekranizacji, także na pewno obejrzę :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz