Sam początek książki jest dość mocny i makabryczny. Podczas nielegalnego wyścigu aut w Gdańsku ktoś na motocyklu podjeżdża i oblewa dziewczynę benzyną i podpala. Następnie wypuszcza ćmy... Śledztwo w tej sprawie zaczyna prowadzić Paweł Szumski oraz Monika Lewicka. Śledczy mają dwa tropy, które muszą połączyć z tą zbrodnią. Pierwsza to ćmy i motyle, co one symbolizują? Dlaczego morderca zdecydował się na tego typu owady? Drugi trop to brat zamordowanej dziewczyny- on był organizatorem nielegalnych wyścigów. Do czego doprowadzą nas te tropy?
Przede wszystkim pragnę zwrócić uwagę na bardzo fajny pomysł dotyczący fabuły. Szybkie samochody, piękne dziewczyny i adrenalina wiecznie płynąca w żyłach. Wieczna ekscytacja i ryzyko. Autor już na początku książki kieruje Nas w kierunku sprawcy, właściwie po to by toczyć z nami grę. Właściwie to sam sprawca nie jest dla Nas zaskoczeniem, natomiast okoliczności które nim kierowały, które sprawiły, że dopuścił się do takiego czynu to już tak...
Nasi śledczy- Paweł i Monika są jak dwa przeciwieństwa. On spokojny, ona z zasadami. Jednak takie połączenie sprawia, że idealnie się uzupełniają i dzięki temu tworzą zgrany team.
Muszę przyznać, że to było moje pierwsze spotkanie z Piotrem Borlikiem. Książkę czyta się niesamowicie szybko przez wciągającą fabułę. Podobało mi się to, że praktycznie na pierwszych stronach dochodzi już do zbrodni. Nie ma zbędnego owijania, opisów... od razu jest wielkie WOW. Polecam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz