W 1986 roku w Uzdrowisku zaginęła piętnastolatka. Justyna Dobrowolska miała dostarczyć list do luksusowej willi, w której przebywali komunistyczni oficjele. Jedynym śladem ich obecności to oparty o ogrodzenie rower. W 2005 roku śledztwo ponawia Piotr Werner ze względu na dostarczone listy z pogróżkami nawiązujące do porwania z 1986 roku. Niebawem zostają znalezione kolejne zwłoki... Co łączy te sprawy? Kim jest ofiara, a kto wysyła listy z pogróżkami?
W książce mamy do czynienia z niewyjaśnionymi wydarzeniami z przeszłości. Jednak obecnie przeszłość do nas powraca. Można by rzec, że demony przeszłości krążą nam nad głową. Tajemnicza śmierć, wiele niepokojących wydarzeń i niezbadane losy przeszłości.
"Uzdrowisko" jest dość mrocznym kryminałem, nie wiadomo czego się spodziewać. Autor mistrzowsko buduje napięcie. A książka powoduje w nas emocje do samego jej końca. Przyznam się, że nie wiedziałam na początku, że to jest drugi tom. Także przeczytałam bez znajomości pierwszego. I wiecie co? Nie przeszkadza to w niczym. Także spokojnie możecie czytać :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz