"Wieża milczenia" Remigiusza Mroza wydawnictwa Dragon to debiut autora.
Samego autora chyba nikomu nie trzeba przedstawiać, na pewno pół Polski czytało jest słynną serię z Chyłką. Aż wstyd się przyznać, ale ciągle ta seria jest na mojej półce wstydu :) Ciągle na rynku pojawia się tyle interesujących nowości, że brakuje mi czasu zacząć tą serię... ale kiedyś na pewno mi się uda :)
Wykładowca Scott Winton zamierza wyjaśnić dręczącą go tajemnicę śmierci swojej ukochanej. Została ona zamordowana. Pojawiają sie kolejne zabójstwa. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że nic tych spraw ze sobą nie łatwy. Jednak im dalej brniemy tym zaczynamy odkrywać pewne powiązania.
Jak się pewnie domyślacie to "Wieża milczenia" jest książka wznowioną. Bardzo byłam ciekawa pierwszej książki Mroza, dlatego musiałam po nią sięgnąć. Akcja toczy się w Stanach Zjednoczonych i sięga aż do Singapuru.
"Wieża milczenia" to książka pełna intryg i zagrywek politycznych. Choć mam za sobą kilka książek Mroza to mogę stwierdzić, że autor się wyrobił i dzisiaj pisze lepsze książki. Tutaj czegoś mi zabrakło. Wiele wątków prowadzonych jednocześnie, niektóre niestety zbyt przeciągane. Bohaterowie jakoś tacy bez wyrazu, wplecione sceny polityczne i trochę fantastyki. Nie pasowało to mi tutaj, a wręcz przeszkadzało. Zaczęło się naprawdę obiecująco... Jednak nie uważam tego czasu za zmarnowanego. Warto poznać pierwszą książkę Mroza by mieć porównanie :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz