czwartek, 14 września 2017

Jojo Moyes "We wspólnym rytmie"

To już moje drugie spotkanie z tą autorką, kiedyś czytałam książkę "Zanim się pojawiłeś", którą byłam zachwycona. Czy ta książką również mnie oczarowała? Przeczytajcie sami:



"We wspólnym rytmie" to książką na którą już czekałam od dłuższego czasu, gdy tylko pojawiła się w moim domu to nie mogłam doczekać się spokojnego wieczoru kiedy dzieci zasną, a ja sięgnę po tą książkę.

Autorka opisuje życie pewnego małżeństwa, które rozpada się z upływem czasu oraz dziewczynki, która jest oddana swojej jedynej pasji.  Dziewczynka o imieniu Sarah ma swojego ulubionego konia i z rodziny tylko dziadka. Życie jej nie rozpieszcza i pech ją prześladuję. Niemniej jednak ma ciężki charakter i jej zachowania potrafią wyprowadzić człowieka z równowagi. Czytając książkę nie darzy się dziewczynki zbyt dużą sympatią.  Dopiero koniec książki i jej zakończenie sprawia, że dziewczynka jednak da się polubić i może być naprawdę całkiem sympatyczna.  Co do małżeństwa o którym wspomniałam to osoby, które się pociągają nawzajem, ale jednocześnie wcale do siebie nie pasują. Wszystko się zmienia, gdy w ich domu zagości dziewczynka Sarah, która jak pisałam jest nieobliczalna pod każdym względem. Co by się dla niej nie robiło to wiecznie jest niezadowolona. Czy uda im się pokochać dziewczynkę? Czy dziewczynka pokocha ich?

Nie jestem fanką książek w których można przewidzieć zakończenie, a tak właśnie jest w tej książce. Nie mniej jednak książka ma coś w sobie, że czuje się niedosyt po jej przeczytaniu.  Plusem jest to, że książka wzbudza w Nas dużo emocji, opowiada o miłości i rodzinie i można ją przeczytać jednym tchem. Momentami książka potrafi wzruszyć i oddaje wrażenie, że cała akcja dzieje się naprawdę.

Ta nowość do kupienia w księgarni Tania Książka.


3 komentarze:

  1. O nawet nie wiedziałam, że jest Nowa książka tej autorki😀

    OdpowiedzUsuń
  2. bardzo lubię tą autorkę, książka już i mnie czeka w kolejce do przeczytania 😀😀😀 Jasia

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak, we wspólnym rytmie wzbudza emocje i to nie zawsze pozytywne u czytelnika, czasami irytuje ale nie da się ukryć wciąga od pierwszej do ostatniej strony. Osobiście cenię sobie twórczość Moyes właśnie za te emocje w jej książkach.

    OdpowiedzUsuń