poniedziałek, 12 lutego 2018

"Troje na huśtawce" Natasza Socha

"Troje na huśtawce" Nataszy Sochy to powieść pod wydawnictwem Edipresse.



"Koralia ma czterdzieści dwa lata i czterdzieści dwa powody, by zmienić swoje życie. Oraz jeden dodatkowy, który wywraca jej świat do góry nogami. Tytus jest osiemnaście lat młodszy. Kiedy ona zdawała maturę, on właśnie się rodził. I jeszcze jedno – jest synem jej najlepszej przyjaciółki. Co w życiu jest ważniejsze? Przyjaźń czy miłość? Czy naprawdę trzeba wybierać? „Troje na huśtawce” to współczesny romans obyczajowy, spisany w formie pamiętnika, opowiedziany z dystansem, ironią i dużą dawką emocji.
Jeśli przyjmiemy, że życie jest windą, która zatrzymuje się na każdym piętrze, a potem jedzie dalej, to wszystko można sobie bardzo prosto wytłumaczyć. Piętro z napisem małżeństwo zostało przeze mnie opuszczone, a ja znowu przesuwam się w górę. Obecnie wysiadłam na poziomie „romans z młodszym”."

Ostatnia książka "Dwanaście niedokończonych snów" Nataszy Sochy szczerze mówiąc średnio mi przypadła do gustu. Zabrakło mi tam trochę rozwoju dynamicznej akcji. Dlatego nie widziałam czego mam się spodziewać po "Troje na huśtawce". Autorka ma tendencje do pisania książek w których nie ma zakończenia. Zakończenie musimy sobie sobie dodać i ułożyć w głowie. Nie lubię czegoś takiego, po to czytam książkę by dowiedzieć się jak się skończyła, a nie sama sobie układać jej zakończenie.

W książce przeradza się problem wyboru miłość czy przyjaźń.  Nie da się jednak tego pogodzić i ktoś zawsze musi być pokrzywdzony. Książka jest bardzo życiowa i sytuacje z książki mogą zdarzyć się w życiu każdemu z nas. Pozytywem książki jest, że w przeciwieństwie do poprzedniej książki autorki akcja szybko się toczy i rozwija. W książce przejawiają się motywy z przeszłości, wcześniejsze związki, zazdrość, miłość i pożądanie - tak bym określiła tą powieść. Jak wspomniałam wcześniej brakuje jednak zakończenia, ale może autorka planuje kontynuacje tej książki, więc dam jej szanse :).

1 komentarz:

  1. Również odnoszę wrażenie, że w książkach N.Sochy brakuje zakończeń. Pozdrawiam, Krysia

    OdpowiedzUsuń