niedziela, 9 lutego 2020

"Masz wiadomość" Agata Przybyłek




Powiem Wam tak szczerze, że mam mieszane uczucia po przeczytaniu tej książki. Do tej pory przeczytałam już kilka pozycji Agaty Przybyłek, którymi byłam zachwycona i tego również spodziewałam się zaczynając przygodę z "Masz wiadomość". Książka trochę mnie rozczarowała, choć zakończenie mnie zaskoczyło... ale o tym później.

W książce mamy dwóch głównych bohaterów- Julię, która przyłapuje narzeczonego z inną dziewczyną, zrywa przez to zaręczyny oraz odwołuje salę weselną oraz Adama, którego dziewczyna zdradziła, choć już miał kupiony dla niej pierścionek. Wiele ich łączy. Poznali się poprzez portal internetowy i od tego momentu byli nierozłączni. Choć dzieliła ich spora odległość to jak tylko mogli spotykali się w Gdańsku lub Szczecinie, planując wspólną przyszłość. Wszystko wydawało się takie, aż zbyt idealne.

Większość książki to jednak korespondencja Julii z Adamem. Od początku wiadomo, że się poznają i spotkają. Po prostu to wszystko co jest opisane w książce jest do przewidzenia. I to właśnie mnie rozczarowało, brakowało mi tu jakiegoś zwrotu akcji, czegoś co by im stanęła na drodze by nie doszło do spotkania... np. awarii pociągu czy powrotu jakieś byłej miłości.... A tak, aż było nudno bo wiadomo było, że się spotkają i będą żyć długo i szczęśliwie. Właśnie dlatego jestem rozczarowana tą książką. Wcześniejsze książki Agaty Przybyłek nie ukrywam, że bardziej mnie wciągały i zachęcały. W tej nie miałam takiego pociągu.

Jednak moje zdanie zmieniły przeczytane 2 ostatnie strony w książce, a mianowicie epilog. Tutaj było coś czego się nie spodziewałam. Nie chce Wam tego zdradzać, ale również  trochę mi brakowało rozwinięcia tego tematu. Gdyby go wpleść w fabułę książki, myślę że by było o wiele ciekawiej.

nowość kupicie w księgarni TaniaKsiążka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz