niedziela, 21 lutego 2021

"Gdzie jest happy end?" Krystyna Mirek

 

"Gdzie jest happy end?" Krystyny Mirek pod wydawnictwem Edipresse Książki to ciepła powieść, jednak czegoś mi w niej brakowało.


Główna bohaterka Liwia jest księgową, w życiu nie wiele jej wyszło, dlatego nie lubi swojego życia. Po kryjomu przez matką kupuje sobie książki. Kiedyś chciała by napisać własną powieść, takie ma marzenie. Mieszka nadal z rodzicami i swoją już prawie dorosłą córką Ania. Liwia jak jej matka jest raczej zwykła, przeciętna i nic jej nie wyróżnia. Twierdzi, że to co może ją wyróżniać to tylko jej imię.  Pewnego dnia bohaterka kończy swoje 40 urodziny. Do drzwi puka kurier, który przynosi jej kosz pełen borówek. Przesyłkę odbiera jej matka, która wyraźnie jest zaskoczona i traci grunt pod nogami. Od tego dnia matka jest nieswoja. Wyraźnie widać, że skrywa jakieś sekrety z przeszłości. Co mogą oznaczać tej owoce? Czy uda się Liwii odgadnąć tą zagadkę?


Książki pani Krystyny Mirek znam nie od dzisiaj, w mojej biblioteczce znajduje się już całkiem pokaźna ich kolekcja. Cieszyłam się, że kolejny tom autorki dojdzie na moją półeczkę. Książka jest napisana lekkim językiem, sama fabuła jest dość ciekawa i wciągająca. Akcja toczy się zimą, także można sobie wyobrazić, że wszystko jest w czasie teraźniejszym tym bardziej, że w książce tak jak w życiu mamy pandemię. No właśnie i to mi trochę przeszkadzało, bo po to biorę książkę by trochę się oderwać od teraźniejszości, od tego co dzieje się na co dzień... A tu co mamy? To samo... pandemia, praca zdalna.... normalnie jak w życiu codziennym. Przez to nie mogłam się zrelaksować czytając tą książkę. No, ale może nie wszystkim to będzie przeszkadzać :) A szkoda, bo tak książka mogła być całkiem fajna :)

1 komentarz: