"Maski pośmiertne" Anny Rozenberg wydawnictwa Czwarta Strona to mroczna powieść 2021 roku.
W miasteczku Woking zostaje popełnione brutalne morderstwo młodej kobiety. Jej ciało zostało totalnie zmasakrowane, a brak dowodów utrudnia całe śledztwo. Niedługo po tym Inspektor David Redfern dowiaduje się, że w Dover zostały znalezione zwłoki mężczyzny. Na dodatek okazuje się, że to ona sam go zastrzelił.... A by bardziej skomplikować to osobą wyłowioną jest małżonek zamordowanej kobiety... Sprawa jest dosyć skomplikowana, bo na domiar złego komuś bardzo na tym zależy by śledztwo było znacznie utrudnione i rozwiązanie nie przyszło tak łatwo jakby mogło się wydawać.
"Maski pośmiertne" to debiut autorki, ostatnio coś mam szczęście do czytania debiutów w dziedzinie kryminałów/ thrillerów. Także jak na na debiut muszę przyznać, że książka jest warta zainteresowania. Choć w połowie książki trochę dla mnie było za dużo wszystkiego, za dużo poruszonych wątków, za dużo osób, za dużo opisów.... Momentami się gubiłam, tak naprawdę niektóre wątki były dla mnie zbędne, tym bardziej, że nie wszystkie sytuacje zostały do końca rozstrzygnięte.
Ratuje tą książkę to, że jest debiutem, także duży plus przyznaje za pomysł na fabułę, początek na prawdę rewelacyjny i mega wciągający. A dla mnie jest to bardzo ważne, by książka wciągała niemal od pierwszych swych stron.
Podobał mi się opisany sam wątek morderstwa. Można by powiedzieć, że to morderstwo miało drugie dna. A co mam na myśli to już musicie sami przeczytać, by zrozumieć :)
Książka na pewno z potencjałem i mimo wielu wątków, w których można się pogubić to warta przeczytania ;)
Wow....wciąga
OdpowiedzUsuńRównież polecam
OdpowiedzUsuńSuper
OdpowiedzUsuń