Sean Jackson wyprawia swoje 50 urodziny, miała to być niezapomniana impreza dla wszystkich gości. Jednak zakończenie tego wieczora jest zupełnie inne niż miało być. Podczas imprezy dochodzi do zaginięcia 3 letniej córeczki Coco jubilata. Po Coco nie ma żadnego śladu, ani poszukiwanie policyjne, ani wszelkie łańcuszki mailowe z opublikowanym zdjęciem jednej z bliźniaczek nie dają żadnych rezultatów w poszukiwaniu. Kilkanaście lat później wszyscy goście tej imprezy spotykają się na pogrzebie Seana.Na jaw zaczynają wychodzić sekrety sprzed kilkunastu lat...
"Najmroczniejszy sekret" zapowiadał się na prawdę całkiem fanie, zarówno zaciekawiła mnie okładka książki jak i pomysł na fabułę. Naprawdę wierzyłam, że to będzie rewelacyjny thriller, który będę mogła wszystkim polecać. Nie mam jednak porównania z poprzednimi książkami Alex Marwood. Nie mniej jednak jest zawiedziona, żeby nie napisać rozczarowana. Chociaż pewnie na jedno wychodzi. Początkowo strasznie się gubiłam, z racji tego że Sean miał cztery żony, do tego dzieci, także rodzinka całkiem spora. Akcja jakby dla mnie stała w miejscu, nie posuwała się do przodu. Żadnych nowych informacji w śledztwie przez połowę książki, także nawet nie było nic co mogłoby mnie zainteresować by czytać dalej. Już nawet nie wspomnę o emocjach czy trzymani w napięciu, bo nic mnie nie trzymało. Pojawił się chaos i to nie jeden raz. Akcja toczy się w dwóch czasach- przeszłym 2004 roku i teraźniejszym. Brakowało mi również daty przy rozdziałach z czasem teraźniejszym. Niby nic takiego, a jakoś tak nie mogłam przez to się połapać jaki czas jest teraz w książce opisywany.
Samo zakończenie również mnie nie zachwyciło. Bohaterowie wielokrotnie mieszali się w swoich zeznaniach, w swoich kłamstwach. Od połowy książki można było się domyślić jak książka się zakończy, nic tak naprawdę autorka specjalnego nie wymyśliła. Także jeszcze raz wspomnę, że jestem rozczarowana, spodziewałam się tak naprawdę zupełnie czegoś innego. Sądzę, że znajdą się tacy czytelnicy, którym książka może się spodobać. Jednak ostatnimi czasy czytam sporo thrillerów, także mam porównanie do tych najlepszych....
No niestety czasem tak jest, że opis super i chce się czytać A tu klops....
OdpowiedzUsuńJednemu się spodoba, drugiemu nie. Warto jednak wyraz swoje prawdziwe zdanie i być szczerym w recenzjach.
OdpowiedzUsuń