"Martwy ptak" to rewelacyjny thriller pod wydawnictwem MUZA S.A. Macieja Kaźmierczaka do tej pory nie znałam, ale doczytałam że do tej pory wydał kilkadziesiąt opowiadań.
Akcja rozgrywa się w Łodzi, gdzie dochodzi do strasznych morderstw. Schemat jest jeden, morderca pozbawia ofiary palców oraz wkłada w ich usta martwe ptaki. Morderca wydaje się być doskonały w tym co robi, nie pozostawia po sobie żadnych śladów, także dosyć trudno go zidentyfikować. Ofiarą może stać się każdy. Czas goni, bo nie wiadomo czy ofiary są przypadkowe czy coś je ze sobą łączy. Wkrótce potem komisarz Kyrcz i podkomisarz Szolc trafiają do Laury, studentki ASP, która interesuje się śmiercią, a w szczególności śmiercią ptaków. Tworzy obrazy na płótnie martwych ptaków. Czy Laura może mieć jakiś
związek ze zbrodniami?
Książka "Martwy ptak" przypomina mi trochę serial Dark, który ostatnio oglądałam, początkowo też morderca nie pozostawiał żadnych śladów, było dużo martwych ptaków, a i była jedna dziewczynka, która je namiętnie rysowała. Mam trochę wrażenie, że autor mógł się opierać na tym serialu pisząc tą książkę, a może serial był jego inspiracją?
Najważniejsze w tej książce jest odnalezienie wspólnego wątku, który łączy poszczególne ofiary. Liczy się odkryty każdy detal, każdy szczegół może mieć tu bardzo duże znaczenia. Postacie są ciekawie przestawione, mają charaktery i ciekawą przeszłość.
„Martwy ptak” to książka, którą czyta się naprawdę bardzo szybko, pomimo prawie 500 stron z którymi się zmierzamy. Fajnie, że cała akcja toczy się w Polsce, bo często polscy autorzy opisują zaległe zakątki. Fajne opisy, które pozwalają nam przenieś się w ten klimat i lepiej poznać jego smak. Całości dopełnia uzdolniona studentka Laura z wielkim talentem jaki ma. Książka bardzo przypadła mi do gustu i na pewno sięgnę po kolejną, jeśli tylko zostanie wydana :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz